perejro89
But it's supposed to be about making it better. You see, hip-hop's not a product like pants or sweater.
- Country Germany
- 3 followers
- 1 following
- 33 posts
- 14 likes received
- 2 comments received
- 16 points
- Freestyle 1 items
- German 6 items
- Japan 2 items
- Polish 12 items
- Remix 3 items
- Russian 1 items
- USA 3 items
-
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Nie raz chcę być najlepszy, nie wiem czemu, ale mam tak
Zbyt dumny z bycia MC - to już pierdolony standard
Chwytam za długopis, wiem, do rana się wyrobię
Przeleję na papier, to co chodzi po głowie
A ty żyj swoją ideą, bądź silny jak Heros
Nie życzę ci tragedii, a'la Amoros Perros
Chcę coś ludziom przekazać, moje życie jak hazard
Stawiam na jedną kartę, często innych przerażam
Z rozumu korzystam, nie, że jestem, łap dystans
Do siebie, do świata, czasem potrafię go złapać
Czas ostudzić emocje, wrócił do pracy zapał
Odpowiedni rytm złapał jak ślicznotkę za tyłek
Przecież żadna z tych debilek nie czekałaby z obiadem
Żaden z ich dotyków nie jest przesycony żarem
Żadne z tych spojrzeń nie wyraża uczucia
Troski, współczucia, przestań spokój zakłócać
Wokół taka cisza, że słychać bijący sikor
Włącza się film pod tytułem Charlie Cykor
Z myślą o rozwoju, nie z myślą o złocie
I procentach na koncie, tak zrobi zwykłe prącie
Dla tych nieprzyjaznych zdrowym zwrotem odważnym
Jestem poważny aż nadto, więc sprawdźmy
...Trwały klik, DJ Decks, trudny dzieciak już tu jest...
Trzy zwrotki, litery, SLU, to bycie szczerym
Na bok afery, ulice, wyższe sfery
SLU dobrze wiemy, kto w tej grze od początku
To dla ludzi seria wątków, mówię wam - wszystko w porządku
Wiem często jest tragicznie, krytycznie, hektycznie
Niepoprawny politycznie, za to poprawny lirycznie
SLU słyszeliście? na bank nie przestaniecie
Jak my, dobrze wiecie, jest si nasz skład w komplecie
Następny przykład na to jak człowiek stał się szmatą
Ubliżam tym psu bratom, którzy chcieli służyć radą
Ten syf cię zgubi, lecz ty zbytnio go kochasz
Nie chcesz tego rzucić, chcesz ciągnąć, popatrz!
Nic do ukrycia, ten rap kroniką życia
Raz klub, raz ulica, opisuję swe przeżycia
Stoję, patrzę na nią, wiem, że ona chce mnie zdobyć
Ona stoi za bufetem jak Martyna Jakubowicz
To już standard henesi, na pewno się ucieszysz
Chcesz ze mną zgrzeszyć, jesteś pewna? przemyśl!
Ja stały bywalec, gram koncert, zgarniam szmalec
Być wielki nie malec, grać ten rap doskonale
Zapewniać wygrane, nie przegrać, to na stałe
I żyć ze świadomością, że się nigdy nie powalę
Ok, ok, wszystko w porządku, pięknie
Żyć pełnią życia, jak każdy kiedyś zdechnę
Na rapie znam się biegle, w tym biznesy przebiegłe
Ja to wszystko obejdę, te umowy, aneksy
Jestem z ulicy, dla ulicy me wersy
Rezyduję w swej twierdzy, wbijam chuj tej komercji
Choć nie jestem podziemny to powiązany ze slangiem
Szacunek ludzi z ulicy, swe powołanie znalazłem
Każdemu damy szansę, tylko jedną, nie więcej!
Znów siedzę nad tekstem by ulepszyć profesję
Już na samym wstępie Rychu poruszył te kwestię
SLU dla nas trzy litery święte
Trzy zwrotki, litery, SLU, to bycie szczerym
Na bok afery, ulice, wyższe sfery
SLU dobrze wiemy, kto w tej grze od początku
To dla ludzi seria wątków, mówię wam - wszystko w porządku
Wiem często jest tragicznie, krytycznie, hektycznie
Niepoprawny politycznie, za to poprawny lirycznie
SLU słyszeliście? na bank nie przestaniecie
Jak my, dobrze wiecie, jest si nasz skład w komplecie
Być wielki, jestem! chcesz definicji wielkości?
Patrząc na sukcesy innych, do których samemu dążysz
Bez zawiści, normalnie, się nie wpierdalać nachalnie
Tam gdzie mnie nie chcą, być wciąż na swoim miejscu
Ze swoją orkiestrą i to chyba wszystko
Ja wolę mój rap z mej ulicy towarzystwo
A ty uhahany stoisz na sądowej sali
Wymachujesz kajdankami, nie znasz życia z kłopotami
To brak dobrego smaku, przemyśl chłopaku
Nawet, jeśli to klip, jest to pełne niesmaku
Proste buraku, nie dam wyprzeć się z rynku
Na rzecz pedalskich składów, ugrzecznionych maminsynków
Rap na maxi singlu, ty na okładce Bravo
W promocji dorzuć cover do szmatławca z balladą
I klawo, zarżnij rynek, wrzuć za free te wypociny
Jesteś słaby, więc tani i to są kurwa kpiny
Mówisz - jestem prosty, na rap nie mm wyłączności
Jednak wymagam tego czegoś - autentyczności
Tego dynamizmu, co wybucha tej jakości
Przekazu fachowego, tego brzmienia, surowości
Ty tego nie masz, przy mnie znowu się kurczysz
To ja Rychu Peja, prawdziwek, naturszczyk
To dla bandytów, dla żuli, dla ulic
Dla ludzi, dla dziwek, ich płatnych rozrywek
Tu gdzie spojrzenia krzywe i przyjazne uśmiechy
To dla ulic mego miasta w którym rozliczamy grzechy
Trzy zwrotki, litery, SLU, to bycie szczerym
Na bok afery, ulice, wyższe sfery
SLU dobrze wiemy, kto w tej grze od początku
To dla ludzi seria wątków, mówię wam - wszystko w porządku
Wiem często jest tragicznie, krytycznie, hektycznie
Niepoprawny politycznie, za to poprawny lirycznie
SLU słyszeliście? na bank nie przestaniecie
Jak my, dobrze wiecie, jest si nasz skład w komplecie
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Jestem tego pewny,
w głębi duszy o tym wiem,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata, który (który),
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry),
wszyscy razem spotkamy się.
Się porobiło, czeka to też nas,
Ziemia coraz więcej pragnie ciała ludzkich mas,
Nikt nam nie powiedział, jak długo będziemy żyć,
do jakich rozmiarów ciągnęła się będzie życia nić.
Nikt nam nie powiedział, kiedy mamy się pożegnać,
i ile mamy czekać, aby znowu się pojednać,
ramię w ramię nawzajem siebie wspierać,
rodzimy się, by żyć, żyjemy, by umierać.
Aniele śmierci, proszę, powiedz mi,
czemu w stosunku do nas jesteś obojętny,
najlepsze są dla Ciebie młode ofiary,
nigdy nic Ci nie zrobiły, a traktujesz je jak psy.
Zobacz! Ile miłości w każdym człowieku,
nie jeden by chciał przeżyć choć pół wieku,
i nie jednemu od wielu lat najbliższych ziomów brak,
ciężko pogodzić się z tym, ale mimo tego ja i tak:
Jestem tego pewny,
w głębi duszy o tym wiem,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata, który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry),
wszyscy razem spotkamy się.
...spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się, spotkamy się...
A-ijajaj, A-ijajajo,
Gdzieś daleko i bardzo wysoko,
gdzie zwykły śmiertelnik nie stąpa tam nogą,
gdzie spokój, harmonia i natury zew,
gdzie słychać szum drzew i ptaków śpiew.
Wschód słońca pada na twarz,
wypełnia Twą duszę, którą ciągle masz,
wydaje się Tobie, że te uczucie już znasz,
ale ono wcale nie jest Ci znane.
Chociaż było pisane i pisane też jest nam,
tak, że wszyscy się spotkamy, więc nie będziesz już sam (nie będziesz),
spotkasz ludzi, których tak bardzo kochałeś,
choć lata nie widziałeś, nadal kochać nie przestałeś (YO).
Teraz leżysz na plecach, spoglądasz na błękitne niebo,
serce dotyka serca, nie ma szczęścia, nie ma pecha,
nikt się nie złości, nikt nie docieka.
Człowiek obok człowieka z nurtem płyną jak rzeka,
połączeni w jedną całość na samym szczycie góry (Mekka).
Joł, joł, joł.
Uuu, C'mon!
Jestem tego pewny,
w głębi duszy o tym wiem,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata, który (który)
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry (szczycie góry),
wszyscy razem spotkamy się.
Go, GoGo, Go Go, GoGoGo
Jo, jo jo, jo jo, jo jony (X2)
Na szczycie się spotkamy (Jony),
wiem to na pewno (Gogo),
na szczycie się spotkamy (Jony),
wiem to na pewno (Gogo).
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Każdy robi co chcę,dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
masz swą wole
w komplecie z honorem
znajdziecie to by w pore
bo przeciez chore to
dlatego to pierdole, a co!
Mam się przejmować,stresować?
chodzic żałować,pierdole!
bo wole to niz iśc cieniować,po co?
jebać to,weź sam zobacz
bo chodzi o to
by sie spróbować zdystansować
to jest motto,no i
ja to pierdole
nie wczuwam się i nie proszę
tworze swoje ta gorzej
lub lepiej złoże,masz to sklepie
tak normalnie ja pierdole
trudno co zrobić i tak chuj mnie obchodzi
czy ktoś się w tym ze mną zgodzi!
Każdy robi co chcę,dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
nie wczuwam się
nie prosze
pierdole to co zrobić
i tak chuj mnie obchodzi
o co tu w tym wszystkim chodzi!
Każdy robi co chcę, dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
masz swą wole
w komplecie z honorem
znajdziecie to by w pore
bo przeciez chore to
dlatego to pierdole,a co!
Po co pierdolić jak sie nie ma pojęcia?
a pierdoli dęnciak -
coś wkręca,i świruje menca
ja pierdole co on mówi
pierdoli jeden z drugim
pierdoli tak,że sam powoli się w tym gubi
ja pierdole to,sram na to
ja na to lache wykładam
pierdole to! nie gadam
spierdalaj! robie co chce
to mi wypada
jak zmagam się z czymś - wymagam
przykładam sie
chce to padam i pierdole to!
do niczego sie nie zmuszam
chce to sie wybijam
nie chcę no to się nie ruszam
normalne, pierdole!
bo człowiek nie jest taki (nie?!)
by całe życie za nic wypruwać se flaki.
Każdy robi co chcę,dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
nie wczuwam się
nie prosze
pierdole to co zrobić
i tak chuj mnie obchodzi
o co tu w tym wszystkim chodzi!
Każdy robi co chcę, dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
masz swą wole
w komplecie z honorem
znajdziecie to by w pore
bo przeciez chore to
dlatego to pierdole,a co!
Pierdole kanony,pierdole być wyważony (taa!)
a szczerze to pierdole
bo to jakieś zabobony,to,że
ktoś ma blizny przy tym trochę
charyzmy to juz słyszy pierdolenie
że to same wulgaryzmy
ja pierdole to!
pierdole bale i tak dalej
pierdole to bo zapale
i zaraz jest to skandalem
ja pierdole to!
tak jak pierdole wszechwiedzących co pierdoli
że wie wszystko i we wszystko chce się wtrącić
to jest rap! tak jak z przed lat
zanim kontrakt opanował ten świat
ten rap nie padł a jak!
on jest w nas cały czas
jeden hałas tak wole
robie rap kurwa mać! (taaa?) a nie pierdole!
Każdy robi co chcę,dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
nie wczuwam się
nie prosze
pierdole to co zrobić
i tak chuj mnie obchodzi
o co tu w tym wszystkim chodzi!
Każdy robi co chcę, dobrze lub źle
sam to już wie najlepiej
pierdole to
wyłączcie to jak chcecie
masz swą wole
w komplecie z honorem
znajdziecie to by w pore
bo przeciez chore to
dlatego to pierdole,a co!
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
Hosted by Talib Kweli
Produced by Astronote
Mixed by DJ Graffiti
Tracklist
Intro
Young G’s (ft. Talib Kweli)
N*ggas (ft. Buff1)
Don’t Stop (ft. Big L)
Everyday Struggle (ft. Bahamadia)
Party & Bullsh*t (ft. Erykah Badu)
Whatchu Want
Dangerous MCs (ft. Guilty Simpson & Busta Rhymes)
Let’s Get It On (ft. Heavy D, 2Pac & Grand Puba)
Dead Wrong
I’m F*cking You Tonight
Come On (ft. Sadat X)
Crush On You (ft. Junior Mafia)
Victory (ft. Puff Daddy & Busta Rhymes)
Outro
Don’t Stop Pt.2 (ft. Big L) [BONUS]
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
[40 seconds of ad libs to open]
Fat Joe, Joe Crack, shit's all the same
Old rusty ass block from which I came
Fat boy big dreams, Mac-10, the vest
When Mac-10 shoot teams try to shoot up the set
But I'm a G nigga, I'll loosen the Tec
Wet the whole block, sip Grey Goose in the jet
Pzhooom... back to the Boogie
Backpack rappers they should have a plaque in the Boogie
of me~!!! You know why? Number one hustler
I opened up the floodgates, my "Flow Joe" customers
[laughing] We all about the gunplay
but still take time out to pray every Sunday
[Chorus: various samples scratched]
The watch is sick, the chain is Alaska
Whip so many (P's) now they callin me the +Master+
UNGHHHH! Thank God for that white
I've been slingin it all day, we cookin it all night
It's on with the don, never let shit slide
Have your ass wear a patch like Slick Rick's side
Talk money, there's so much money, I can't even count
Gotta put it on a scale, ten grand weigh a ounce
Same corner all week, got the scene closed off
Should be draft in the league the way I pass those off
Coca! Now you know it's me
I was always G, you a sometimes thug
You fake hustle in your hustle and you sometimes drug
You ask if a nigga kill yeah I sometimes does, CRACK!
[Chorus]
Primo whattup my nigga, ha ha
We had to touch it again you heard me
"Shit Is Real" you heard me
Shit on these fuck-boys, you heard me?
Thank God for that whiiiiiiiite
Crack! Coca! Krillz-mania
Macho whattup nigga?
(Big L rest in peace...)
-
Слушай...
Мы поспорили с Хамелем на миллион
Кто из нас выпустит первый альбом, Я или Он
Это тебе не пустой разговор об НЛО
И если взялся что то делать делай следи за метлой.
Этот спор нам обоим дорог как зад Джей Ло
Будет тяжело всё-равно что сытым леч на живот
Вечно живет во мне страсть бить прям в лоб
А тут я еще нацелен Я срубить БАБЛО.
Но вот облом ни кто из нас на износ
Не смог поработать даже за приличный лавандос
И вот мы вдвоем придумали план Б
То бишь создаем творческий тандем.
Мы решили писать тексты вместе весь день
Но тогда пол года ненаписали и песни
Мы как тычинка и пестик не розлей вода
Но с такими темпами на это уйдут года.
Это все-равно что у тебя протектор стерт
А ты едишь из Ростова во Владивосток
Лети лепесток через Запад на Восток
Загадал бы я желание ХИТЫ писать напостой.
Но не штраф рублей на 100 не из трав настой
Не исправит положение и родной Ростов
Если не будет альбомов то НАС съедят
Так что остаеться уповать лишь на самих себя.
А я как творческий ТАЙМ-АУТ воспринял Тупарь
Затянувшийся с Августа по Январь
Лучше сядь Хамиль и Змей с попытки номер два валят быка на мертва
Важно во время поймать свою волну
Остольное не волнует хоть ты там вой на луну
Как Гуф и Айза как Нигадив с Дино в Триаде
Буквы Х-а и З-э даже на клавеатуре рядом.
Что бы упущенное наверстать сажусь за верстак
А вы пока занимайте в зале места
Их кстати по-любому больше чем миллион
И больше чем два альбома наш один с Хамелем.
Припев:
Это прет это сотрясает это долбит
Это буд-то вам на голову сбросили бомбу
Это бьет прямо в цель, прямо по лбу
Это когда на концертах качаются толпы.
Это прет это сотрясает это долбит
Это буд-то вам на голову сбросили бомбу
Это бьет прямо в цель, прямо по лбу
Это когда на концертах качаются толпы.
Хамиль и Змей еще та пара два сапога
Мы без всяких трав можем просто так ловить Ха-Ха
К нам теперь и не подъдишь на храмой козе
У нас тандем встречай наш альбом ХЗ.
Оторвись от ящика и вечерних газет
Мы устроим зрелище по чище чем Колизей
Колесим по Ростову мы или по всей стране
Наше настроение не уступает броне.
Выбора нет, не брони нас за такой разбой
Если заденем персонажа схожего с тобой
Мы все ровно приветствуем всем кому интересно
Из какого теста получилось наше лицидейство.
2 0 10 наш сезон Олимпийских игр
Самый подходящий год, когда тут рулит Тигр
Он стал ручным ведь от нас ему сорвало башню
Теперь ходит на цыпочках как у братьев Запашных.
Дороги мокнут, а тебе какой резон
Когда идет дождь ай да к нам под зонт
Еще много событий ждет тебя в переди
Так что до конца альбома береги свой аппетит.
До пяти часов утра, а то и до семи
Весь дом в студии и нам не до друзей, и не до семьи
А ты попробуй наш потенциал пойди измерь
Только совместным альбомом Хамиль и Змей.
Припев:
Это прет это сотрясает это долбит
Это буд-то вам на голову сбросили бомбу
Это бьет прямо в цель, прямо по лбу
Это когда на концертах качаются толпы.
Это прет это сотрясает это долбит
Это буд-то вам на голову сбросили бомбу
Это бьет прямо в цель, прямо по лбу
Это когда на концертах качаются толпы.
По-любому правильные пацаны.
Пацаны.
По-любому правильные пацаны.
Правильные пацаны.
По-любому правильные пацаны.
Правильные пацаны.
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
Diox, Hades:
Otwieram oczy, widzę mój Wszechświat
On rozszerza źrenice jak przełknięta tabletka
Różni nas stan, tempo, rytm, bicie serca
To od wewnątrz całe Nasze życie napędza
Widzę ból, który spala w ludziach resztki nadziei
Czuję ból co pozwala mi z Nimi dotykać Ziemi
Upadam razem z Nimi, by wstawać tak jak Oni
Oddaję kawałek serca, to rana co się nie goi
Prawda boli, kłamstwo pachnie jak Air Wick, ale tak na prawdę Tylko kamufluje to co śmierdzi
Nie zabijaj energii, bo wraca, podaj dalej, daj jej nowe życie
Przestań przepraszać
Przestań wymagać, lepiej zacznij zauważać
Życie mija jak chwila i jak My nie zawraca
Szansa się zdarza na wszystko tylko raz
Tylko Ty, tylko ja, tylko My, cały Świat
Ref. Widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę, mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
Tu gdzie błękit z betonem, a Król zgubił koronę
Nawet gdy głowy zadarte niosą oczy opuszczone
Wszystko czarne i białe, nic nie jest kolorowe
Ich spojrzenia takie same, a Ty, podnieś głowę
Poczuj więcej niż tylko połowę, bodźce zewnętrzne są najczęściej jednorazowe
Uciekają przez ręce, Ty złóż dłonie i pogódź się ze sobą nim pojednasz się z Bogiem
Podnieś głowę, zobacz więcej niż manekiny
Plastikowe spojrzenia bez serc, lane z matrycy
Zrywam folię za każdym razem, kiedy łapię oddech
Rozmawiam o uczuciach ze Światem, nie co jest modne
Nie wystarczy spojrzeć, by dostrzec jak patrzysz
To dobrze, bo budujemy wspólną historię
Nie słyszysz? - zrób głośniej, pomyśl dwukrotnie
Zrozum i poczuj jak Twoje serce staje się wolne
Ref. Widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę, mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
A ja widzę, czuję, słyszę mówię o tym
Ty otwierasz oczy, tylko gdy potrzebujesz
[x2]
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
Po drodze do nieba...
Po drodze do nieba...
Wiem, że muszę zadbać o rodzinę - żonę ,syna, matkę
Nie mów o białym złocie , tylko czym ja ją wykarmię
To mój honor...(po drodze do nieba)
To dane Bogu słowo...(po drodze do nieba)
Brat się budzę cztery razy w ciągu nocy do pieluchy
Rap nie zrobi Cie człowiekiem jak życie Cię nie nauczy
Taka prawda...(po drodze do nieba)
Lenistwo zabija tu świat w nas...(po drodze do nieba)
Każdy by chciał wszystko naraz zamiast starać się o trochę
Niby nikt tu nic nie pali a by zjarał Europę
Powiedz...(po drodze do nieba)
Czy wystarczy nam spowiedź...? (po drodze do nieba)
Nieistotne się dowiem jeśli będzie mi pisane
Bo wiarę mam w sobie kiedy klęczę, nie kłamię
Panie...(po drodze do nieba)
To tylko jedna z planet...(po drodze do nieba)
Mały w przestrzeni kamień, który nazywamy ziemią
Od jej zaniedbania
Tu przemoc rodzi pieniądz...(po drodze do nieba)
Bo ludzie nie zmądrzeją...(po drodze do nieba)
Powiedz komu dałeś władzę? Tajnym służbom?
Nie widzisz że te służby w sposób jawny się kurwią?
Daj usnąć...(po drodze do nieba)
Rap gra jedyną furtką...(po drodze do nieba)
Przecież widzisz jak się staram by być dobrym ojcem
Takich jak ja miliony chce być mądry w tej trosce
Ale...(po drodze do nieba)
Tu cenią spryt, nie talent...(po drodze do nieba)
Czy ty dbasz o detale? Na co ta zwłoka panie?
Szacunek mam do ludzi tu z każdym z (?)
Ramię w ramię...(po drodze do nieba)
Dzięki nim rodzinę karmię...(po drodze do nieba)
Wierzę w Ciebie z całych sił oddałbym tobie co mam
To, że wkręciłeś mi film prosty - człowiek i rap
To mój szlak...(po drodze do nieba)
Niczym ostateczna msza...(po drodze do nieba)
Pilnuj Nas przez ten czas, traktuj to jak modlitwę
Wiem, że gdy mam Ciebie moja dusza nie zniknie
To jest fakt...(po drodze do nieba)
W życiu ostateczny blask...(po drodze do nieba)
Jak do siebie chcesz mnie zabrać to proszę Ciebie spróbuj
Zrobisz to fachowo, szybko, przez sen, bez bólu
po drodze do nieba
po drodze do nieba
po drodze do nieba
to piękna historia...
tak być musi..-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Ile jestem w stanie dać dla tego świata?
Ile jestem w stanie z tego świata wyłapać?
Przecież nie będę płakać, bo los jest zbyt dumny
Wbijając po kolei wszystkim gwoździe do trumny,
Bo nie tylko do rozumnych świat należy,
A trzeba go przeżyć, we własne siły uwierzyć,
Potem uderzyć z mocną częstotliwością szerzyć to,
Co powierzyć można wszystkim tym wątpliwościom,
Á propos doznań szarych ludzi, dla których trud zbyt duży
By dać coś i na coś zasłużyć.
Nie ma co wróżyć, prawda leży pośrodku.
Idę w świat przedzierając się przez tłumy młotków.
A tłok niczym w "spodku" w czasie metalmanii pogo;
Jedni nastawieni wrogo, drudzy sztuczni niczym Lobo,
A ja zostaję sobą w każdym calu, daję coś
czasem łzy, czasem złość, ale chociaż minimum
Wychodząc z zasady, że nie ma ognia bez dymu.
Jeśli dane ci kombinuj, filmuj te realia,
Które zakłócają fikcję jak głos z sceny La Scala
Zakłócają fikcję jak głos z sceny La Scala
Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
A Jezus Maria, ile razy dałem dupy...
Nie zliczę momentów, w których pysk miałem opluty,
Ale mimo wszystkich błędów nie puściłem batuty.
Dla naiwnych ostrzeżenie: to nie "Welcome to Chałupy".
OSTeR, 2000, Teofilów Bałuty.
Łódzką sadzą otruty.
Mimo to oddam wszystko,
By zostać tu i klepać to samo klepisko biedy
Zaplątany w siatce ulic niczym dredy,
Ale kiedyś nadejdzie czas sjesty.
Wtedy świat odda swe długi bez reszty.
A ci, co drogę przeszli w dupie będą mieli koszta.
Ta tajemnica działa w obydwie strony jak poczta.
Pierdolić tego gościa wciskającego kity,
Który odsłania kurestwa niczym stringi celulitis,
Bo żaden polityk nie sprosta tej regule,
Że lepiej dać coś z siebie, potem zgarnąć całą pulę.
Tu uśmiecham się czule, Wysuwam środkowy palec
Tym, co chcieli zaszaleć, a przebrali miarę.
Daję siebie, a fałszerzy wrzucam w szalę i oby tak dalej...
Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia
Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.
Czekając na dzień, w którym wkład swój rozliczę
Mówię o tym co widzę, nie unikam potyczek.
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
Dzień jak co dzień, poranek jak każdy inny
Raz śnieg, raz deszcz, czasem trochę słońca
Mówią - ryj nie szklanka nie zbije się, ale blizny pozostają
To nie był pierwszy raz, to był ostatni raz
Mówią "możesz wszystko", więc głowę mam spokojną
Może Ty, ja wiem, że czegoś mi nie wolno
Mówią "to się opłaca, więc skąd skrupuły?"
Ja wolę wiedzieć, co warto. Niezależnie od sumy
Niezależnie od dumy, reperkusji i skutków
Nawet gdy uwodzi głupców, idą za czymś tłumy
Mówią "prać brudy należy w wąskim gronie, za kurtyną"
Ale cóż i tak masz brudne dłonie
Stoję, nic więcej i nic mniej, niż człowiek
Z każdą wadą i zaletą gotów konsekwencje ponieść
Stanąć w obronie, lub uderzyć pierwszy
Milczeć, lub wziąć pióro i pisać trudne wersy
I nawet jeśli milczę, gdy trzeba krzyczeć
Nawet kiedy krzyczę, gdy powinienem milczeć
Sumienie da mi znać
Popiół mam zawsze przy sobie i nie musisz mi pomagać
Sam wysypię go na głowę
Ref.
To tylko krok, by granice przekroczyć
Spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy
Przeszłość oddzielić grubą kreską
Lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią
To tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć
Zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć
Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku
Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój
Nie chcę decydować o tym, co uważasz za słuszne
Lecz dlaczego tylko ja mam uważać?
Kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze
Ale cóż, wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę
Nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań
W życiu nie chodzi o to by sympatię zdobywać
Więc czasem ktoś zarzuci Ci egoizm - i co z tego?
Masz wszelkie prawo do tego, by się bronić
To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie
I trudno, tak musiało być
Nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści
Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści
Mszczą się słabi. Nawiedzeni chcą Cię zbawić
Czasami duma nie pozwala spraw naprawić
Cóż, czasem granicę ktoś przekracza, a w życiu?
Nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca
Ref.
To tylko krok, by granice przekroczyć
Spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy
Przeszłość oddzielić grubą kreską
Lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią
To tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć
Zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć
Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku
Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój
Tak wiele ocen wystawionych zbyt pochopnie
Wiele decyzji podjętych zbyt gwałtownie
Wracały do mnie, dlatego dziś biję się z sobą
Jedynie, a w życiu innych stoję obok
Czasem możemy nie znać czyjejś motywacji do czynu
I oddalamy się od racji, obierając zły azymut
Słowo do wszystkich depozytariuszy prawdy
Przyjdzie dzień, kiedy los to właśnie z was zadrwi
Jeśli nie znasz warunków, fakty są Ci obce
Jakbyś mieszkał na księżycu i chciał mówić coś o Polsce
Czasem kompleksy biorą górę nad rozsądkiem
Ale Twoje porażki z sobą to nie jest mój problem
Kiedyś za wszystko w życiu sam odpowiem
Nikt mniej i nikt więcej - po prostu człowiek
Gdzie jest granica? Co wolno, i co warto?
Szukam, a każdy krok jest dla mnie w życiu niespodzianką
Ref.
To tylko krok, by granice przekroczyć
Spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy
Przeszłość oddzielić grubą kreską
Lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią
To tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć
Zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć
Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku
Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój
Dzień jak co dzień, raz śnieg, raz deszcz, czasem trochę słońca
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
(J Dilla)
Yeah...
It's too real...
How y'all feel out there? Let me know if it's real out there
'Cause it is out here; it's a game of survival
Niggas is trying to live out here
Round here, I watch cats hit the floor and they [man Johnny Gill] out here
But it's too many powers around
My real niggas getting killed out here
It's ill out here
[?] Tell you what it is out here: a whole lot of pimps, some live bitches out here
They liable to set you up, man, everybody thugging out here
Narcos even drug dealing out here
Can't club, [? slugs peeling out there?]
You out here, mob with us
Get dollars is what we about here
Gotta handle your biz out there, it's too real out here
Yeah
(Sampled voices over Hemant Kumar sample (man dole mera tan dole))
Real... it's just that for real
It's a hustler's test
Really though
This is dedicated to all the fake suckas at home, watching the videos then going outside and trying to portray stuff, you know what I'm saying?
(J Dilla)
Some wannabes out here, but they outta there
Time for Dilla and Madlib out here
There's a whole lotta filth out there
Y'all can't be for real out there
Fake gangstas better chill out there
Y'all know the deal out here
It's real out here, meals out there
Niggas got bills out here
Everybody tryna live out here
Everybdoy hustling out here
And you don't want your biz out there; hoes be on some bullshit out here
You don't wanna be without here
Niggas ain't giving a fuck, they will pull it out here
A bitch nigga won't kill shit, but a dumb nigga will out here
How a lotta blood get spilled out here
It's fucked up but it's real out here
Is that how it is out there? Shit don't make sense out here
Yeah
Real... it's just that for real
It's a hustler's test
Really though
This is dedicated to all the fake suckas at home, watching the videos then going outside and trying to portray stuff, you know what I'm saying?
(J Dilla)
Going out to my [?]
Better watch your back 'cause it's real out here
When you cake and it bring the hate you better bring the thing and
It's real out here
Detroit niggas getting real out here
LA niggas getting real out here
Worldwide let's get live at the same time and survive because it's real out here
(Nigga, you know the streets is watching... yo... big money nigga
Yo, niggas don't play, holla! Yo, you better get your shine on nigga before it's over, yo, we here now nigga, yo...)
(Skit)
Man: The Pattersons are coming over and we only have about enough grass left to roll one joint
Woman: Oh that's OK Ted, I'll just mix it up real good with this!
Man: Hey what are you doing?!
Woman: I'm making marijuana helper!
Man: Marijuana Helper?
Woman: That's right, with Pilsberger's new Marijuana Helper, there'll be enough of this columbian to go around for everybody, and look! Marijuana Helper makes our dope look as rich and potent as the best red bud
Man: Marijuana Helper!
Woman: Now you can get as much as three ounces from every ounce you buy. Thanks to Pilsberger's Marijuana Helper!
Man: Honey, you're a genius!
Woman: There, now put that in your pipe and smoke it
(Both laughing)
Man: Pilsberger's new Marijuana Helper - from the makers of angel dust cake. Pilsberger!
It really works!-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Showtime, jeder will MC sein
Du brauchst keinen DJ, sack die ganze Kohle ein
Want to be, wannabe competition
Du bist ein weiterer Raketenforscher mit Superstarambition
Der am Scheinwerferlicht mit seinem Schwert zerbricht
Der Kamikazepilot ohne Feinde
Stirbt im Kampf um Geselligkeit alleine
Hauptsache man hat es mit letzter Kraft
Auf ein beliebiges Siegerpodest geschafft
Der kreative Stillstand in Pioniersposen
Flaniert mit magersüchtigen Knien in Spendierhosen
Durch die Städte wie ein Dandy
Doch ist nur auf der Suche nach Plastikflaschen, Cola- und Bierdosen
Maßnahmen zum Umweltschutz werfen Gewinn ab
Die Bloßstellung der Freiheit reicht für ein Pinup
Oder als Anreiz zur Vergewaltigung
Oder dem Missbrauch ihrer Missbilligung
Die Maschinen laufen, die Menschen sitzen
Und programmieren Schlachten in denen sie nicht kämpfen müssen
Friedentauben brüten über Kuckuckseiern
Das Aas Gottes gehört den guten Geiern
Und der Teufel im Detail detailliert
Dass im großen Ganzen nichts passiertShowtime, jeder will MC sein
Du brauchst keinen DJ, sack die ganze Kohle ein
Want to be, wannebe competition
Hiphop spiegelt die Gesichter der Menschen
Die Möglichkeiten eröffnen um sich zu begrenzen
MCs sind ein Regelfall der Pauschalreisegruppe im Weltall
Urlaub ist der Urschrei der Arbeitsmoral
Und sag das Epochale nie wieder noch einmal
Und noch einmal sind wir uns nicht zu schade
Für die Liebe zu Gott in unsicherer Lage
Stellungnahme als Stellungsspiel
Und Spekulation der Singlebörse mit Stil
Ich befördere Massen in Worthülsen auf die Höhe meines Denkens, dass sie abschüttelt wie Flöhe
Und den Raum mit seiner Pisse markiert
Ich bin gut erzogen aber beschissen dressiert
Die Patriotenhure verlässt den einsamen Landstrich
Und zieht in das Bordell mit schwarz-rot-goldenem Anstrich
Showtime, jeder will MC sein
Du brauchst keinen DJ, sack die ganze Kohle ein
Want to be, wannebe competition
There is no Competition-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Strophe 1:
All deine Bemühungen sind umsonst,und doch relativ teuer denn es kostet dein Leben
H-U doppel S und Noy Riches Hot Stepper werden tight der Untergrund ist uneben
Auch wenn Rapper sich mit Camouflage tarnen
fallen sie auf,zieh dir irgendeinen Anorak an
Es ist kalt,wieder einmal fängt der Winter an
Noy Riches,und H-U doppel S als Hintermann
An meine Kreativität kommt kein Erfinder ran
dein schwuler Rap zieht nur Kinder an
Die Ironie ist,Leute sagen mir mein Rap wär kindisch
ich muss auf Toilette aber Rap ist nur ein Stehimbiss
"Kann ich trotzdem pissen?" - "Nur wenn sie was kaufen."
Doch so wie's aussieht wird der Abend draußen mit saufen verlaufen
Du findest Partyrapper cooler?
Egal Entourage bleibt hart wie Sepultura
Hook(x2):
Und wenn ich frage ob ihr schwul seid will ich das ihr "JA" schreit
denn ich bleibe bei der Wahrheit
Und ihr solltet keinen Amirap kopieren
sondern lieber eure Pussy rasieren
Strophe 2:
Ich frage mich wovon ihr so besessen seid
du willst hoch hinaus doch deine Mutter ruft:"Komm runter es ist Essenszeit"
Dein Manager sorgt dafür das du jetzt schwitzt
aber hey, solange dein Durag sitzt
kann nix schiefgehn,du musst nur mitspielen
so wie Frauen die auf Anfrage mit ihrer Klit spielen
H-U doppel S genau richtig wie kahlrasierte Pussys
nich so sinnlos übertrieben wie gepiercte Pussys
Ich bin bodenständig wie ein Vierbeiner
Du meinst du hast vier Daimler doch leider glaubt dir keiner
Dein einziger Fan hat nur ein Auge
und das sieht aus wie eine getrocknete Weintraube
Mit mir drüber reden was du anhast,vergiss es
H-U doppel S ich ficke anders wie Noy Riches
Eins und eins sind zwei , das weiß jetzt jeder
H-U doppel S ich kicke zwei 16er
Hook(x4):
Und wenn ich frage ob ihr schwul seid will ich das ihr "JA" schreit
denn ich bleibe bei der Wahrheit
Und ihr solltet keinen Amirap kopieren
sondern lieber eure Pussy rasieren
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
[Verse 1:Retrogott]
Fischstäbchen ohne Spinat
Hamburger ohne Salat
Bis Intrumentaltracks
Vielleicht solltet ihr über Analsex, unter 14jährigen rappen
Um in politische Talkshows eingeladen zu werden
Rapexperten bewerten nach objektiven Kriterien
Ich hab mehr Flows als Tony Todd mixtape Serien
Prototyp MC, Aktfotographie
Hip Hop Magazin, Schuhreklame, Vorbild Jay Z
Hip Hop lebt im Untergrund, achte auf die Tarnung
Auf die Label und Vertriebstypen und die Steuerfahndung
Schallband-Stalker [wick-wick] Hip Hop ist ein Verwirrter auf Mallorca
Lebender New Yorker
[Hook:]
Scientific, german style, flow terrific
Schlangen sind gesprächig, wenn Rap auf Deutsch dann mässig
[Verse 2:Retrogott]
Yes yes, vielleicht die Rapper mit denen ihr mich vergleicht verändern sich pro Track
Im Video machst du auf hardcore
Auf der B-Seite machst du in einem Strassen Kaffee in dem nur Männer sitzen
Ein Drive-By mit Amor
Du kennst Leute die Gras verkaufen und leute die dumm genug sind bei Leuten wie denen Gras zu kaufen
Früher war nicht alles besser
Das Internet war nur etwas schwieriger zugänglich
Und ich war trotzdem ein Rapper
Der Beat nimmt die Form King Kongs an und bewirft MCs mit meinen Schreibblockaden
New Era caps liegen schwer in meinem Cyborg magen
Doch im Zuge der Verdauung dienen 3seitige Interviews hygienische Erbauung
Planet Penis, verschlingt Jupiter
Retrogott der unprofessionelle Musiker
Rapamateur auf deutsch, ich nahm pornofilmkaese auf einer Spur auf mit einem Störgeräusch
[Hook+Scratches]
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
[Hook 2x]
Retrogott und Hulk Hodn, sagenumwoben
Wie ein-Dollar-Noten
Verschlossen wie ein Seemannsknoten
Du reagierst auf dope Flows wie ein Sieb
Deutscher Rap ist wack, ein Nebensatz zu viel
Und Leute denken, du bist deep
[Verse 1]
Meine philosophische Idylle
Ist ein Glas Wasser und 'ne Abtreibungspille
Für Eva
Was wäre die Hölle auf Erden
Ohne Menschen, die daran glauben, dass sie in ihr verderben
Alles bleibt beim Alten, solange Wack-MCs am Set bleiben
Und Hip Hop-Magazine das Drehbuch zur Szene schreiben
Mikrofon, Kamera und Action
Bevor du Rapper wurdest, wolltest du werbetexten
Abgesehen davon, dass dein Lieblings-MC
Mehr Talent als Huss und Hodn hat
Hat er nen Manager, der ihm das dope-Sein verboten hat
Yeah - zurück zum Thema, das ich nie hatte
Wie einen wacken Beat
Du hast wacke Beats und rappst über Themen
Ich baue eine Stadt aus Ochsenblut und Lehm
Sündige vor Gott, breche das Inzest-Tabu
Denn Hip Hop macht uns zu Brüdern und ich ficke deine Crew
[Hook]
[Verse 2]
Sie spielen nicht mit dem Feuer
Geschweigedenn mit Puppen
Sondern rennen Kirchen ein, um ihre Götter anzuspucken
Zeitdruck, Leistungsdruck, erhöhter Blutdruck
Knopfdruck, T-Shirts mit 'nem schlechten Spruch als Siebdruck
Geht's um deutschen Rap, sagt Smudo dir was geht
Auch 'ne Totgeburt hat 'ne Nationalität
Glaub' mir Samy, Adolf Hitler war 'n echter Deutscher
Ich verkleide mich als Papst, besetze Gotteshäuser
Lauf' mit Tammi Terell gegen das Gefälle
Mal' ein Rooftop auf die Sixtinische Kapelle
Ich habe eine Zeitmaschine konstruiert
Und Platon eine Lüge auf die Stirn tätowiert
[Hook]-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
Ref.
Ludzie przeciwko ludziom, to wszystko działa jakby na złość.
Sami sobie życie burzą przez głupotę i zazdrość.
Ktoś już mówił o tym dawno, jakby sumienia głos.
Wiesz co? To ludzie ludziom zgotowali ten los.
[Ziaja]
Na przestrzeni lat świat się zmienił, a ludzie na ziemi
wciąż nie mogą się zmienić i docenić samych siebie.
Zamiast pomóc w potrzebie - jeden drugiego chce pogrążyć
i za wszelką cenę dąży, by napełnić własną kieszeń.
Coraz wyżej pnie się, coraz więcej chce za większą cenę,
a rozsądek i sumienie, dawno poszły w zapomnienie.
Dawno już odeszły, dawno temu, jeden brat przeciw drugiemu.
Tylko czemu? Tylko za co? Może w piekle płacą za to.
Za chciwość i zazdrość, już tego mam dość,
świata, który przez kolor skóry mury między ludźmi stawia.
Nie chcę sam świata naprawiać, nie chcę, nie chcę.
Chcę tylko pokazać to, co mówi moje serce.
Mówić więcej o nas samych, o tym jak się zatracamy
w tym co chcemy, z tym co mamy, co bierzemy, a co damy w zamian,
więc zacznijmy się nad sobą zastanawiać.
Więc zacznijmy się nad sobą zastanawiać.
Ref.
Ludzie przeciwko ludziom, to wszystko działa jakby na złość
Sami sobie życie burzą przez głupotę i zazdrość
Ktoś już mówił o tym dawno, jakby sumienia głos
Wiesz co? To ludzie ludziom zgotowali ten los. x2
[Ekonom]
Żyjesz w mieście, oddychasz tym samym powietrzem,
co tysiące ludzi, których łączy to samo miejsce.
Ta sama przestrzeń, tu szarość ulic, bloki będą wieczne.
Co się łudzisz? nie obudzisz się w raju, zrozum to wreszcie.
W tym kraju jest za wcześnie na zmiany, to zobacz,
na lepsze można coś zmienić wtedy, gdy zaczniesz próbować.
To zrobić nie ma tak lekko, samo nic nigdy nie przychodzi.
Widzisz? Wielu tu chodzi, których mijasz na ulicy.
Chciałbyś widzieć przyjaciół, a tu są sami przeciwnicy.
Sami wrogo nastawieni, sami, to nie ma granic,
bo czy normalna jest opcja, że sami siebie zabijamy?
Popatrz, czy widzisz tępą obojętność w oczach wszystkich?
Zamiast sobie pomagać - walczą ze sobą o zyski, o pieniądz.
Nikt nie myśli głową, sercem, duszą, a kieszenią.
Wszyscy tylko się szprycują kłamstwem, jak narkoman chemią.
Dosyć, nie można znosić tego dłużej, dosyć kurwa,
tylko nienawiść, a miłość w roli chłamu, bubla.
Co jest? Czy sam tu stoję? Czy może ślepy jestem?
Może zawracam dupę, bo mam taką skromną sugestię?
Żeby wyciągnąć lekcję z życia, żeby nie zmarnować
żeby w końcu zacząć myśleć I nawzajem się szanować.
Ref.
Ludzie przeciwko ludziom, to wszystko działa jakby na złość.
Sami sobie życie burzą przez głupotę i zazdrość.
Ktoś już mówił o tym dawno, jakby sumienia głos.
Wiesz co? To ludzie ludziom zgotowali ten los. x2
[Żółf]
Chciałbym żeby każdy każdemu był życzliwy,
żeby prawda płynęła z ust, a nic co na niby
nie ma miejsca. Prosto w oczy słodkie słowa,
a na plecy przekleństwa, wymowa - to mowa ludzka.
Dość mam tego świata, jak z odbicia w lustrach,
wszystko jest dokładnie odwrotnie.
Trzymasz prawą rękę w górze, lewą widzą przechodnie,
Podasz komuś dłoń by wstał, a jak wstanie to cię kopnie.
Ty będziesz stał tyłem, nie powiesz, że się myliłem,
nie powiesz tak nie, życie nie jest lekkie, czasami słodko pachnie,
przecież to przykimasz, sam wiesz jak jest.
Przyjaciel cię wydymał, powiesz tak nie, nie było.
Jak ten typ nawinął: zawiść, ludzka nienawiść.
Poprosisz o przysługę: "nie ma sprawy",
a później usłyszysz setki razy wypomnienie
taką właśnie płacisz cenę, nic za friko
Nic za darmo od nikogo.
Dziś od przyjaciół możesz dostać tyle, ile dałeś swoim wrogom.
Pieniądze, logo, więc płacisz bezcen za każde dobre słowo.
Czy tak powinno być? To nie boli, rusz głową,
Naucz się wśród ludzi żyć i być sobą.
Ref.
Ludzie przeciwko ludziom, to wszystko działa jakby na złość.
Sami sobie życie burzą przez głupotę i zazdrość.
Ktoś już mówił o tym dawno, jakby sumienia głos.
Wiesz co? To ludzie ludziom zgotowali ten los. x2
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
(Joe)
Nobody can stop me, no body thats sloppy that
go probably pappi and stole allot of my moxy
roll whatever is foxy, stole whether it's copy flow
or scroll every box of poems or pour letters in sloppy joe's
a new regime, without used scemes i'm storming ya
the new kid on the block without the five faggot formula
nobody can take me under
Even with a full table set you can't take my hunger
While I fight crime you bite mines at nighttime
steal my shine together with my lines
Jinkies that's not so cleverino
you don't want to be the trunkshot in a tarantino
You lucky I don't have a gangster ass ego
my rabbit hole is deeper so you can speak of a freakshow
beast go and put tape on his yap
before he puts to much of an ape on his back
Bucks Funny will take your lunchmoney
split it with Baratone cause this fucks hungry
OSTR will be guarding my rhymes
so it's save to grow what harvests my mind
Copycats, cut the bullshit
OSTR and Joe will overrule this
Copycats, cut the bullshit
sit back and watch us do this
[O.S.T.R.]
Brak medycznego wyjaśnienia faktu
Ty daj mi tylko mikrofon by rozjebać track dziś
Nie wyłonił nas casting, oklaski czy turniej
Nie znam Parszywej 13, jak Polański nie bluźnię
Na kurwę ci problem jak swędzi berło?
To płać, 3 miliony grubej pęgi w Euro
Mamy flavour, więcrąc głębiej to przełom
Ty nie pierdol, zamiast stylu to masz w ręce punkt ksero
Jak żal ci na winyl, chociaż kup se kompakt
Ten syf zainfekuje tobie gównem kompa
To co z jutrem, prostak, klon za klonem
Za te scary na głowie, mózgu zgon za zgonem
To ofiary mych powiek, bo gdy opadają na dół
Zabijam tandetę, człowiek popadając w nałóg
Ten rap pokazał światu produkcję i digging
I tak przez kable płyną jazzu funkcje z Amigi
Świeży oddech jak Mentol
Nieistotne co myślisz, nam nie grozi tu syndrom
Podpierdalania wersów, weź wyjdź stąd leszczu
Bo mordujesz tlen tylko w naszym powietrzu
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
[Refren: Hinol]
Nie słuchaj ich, ich słowa to pic, słuchaj siebie synu
Musisz wciąż iść ból w sobie zabić, nie patrzeć do tyłu
[Rest]
Ile razy już mówiłem, że to koniec sobie
Tyle razy też powtórzę, to tobie, ziomie
Obie dłonie masz, działaj póki czas
Ciężko się sterować nie dać!
[Rest]
Przez pokusy dzień w dzień bliżej piekła, a nie nieba
Wdychasz tlen, by móc żyć
Razem z nim wdychasz ten cały syf i przesiąkasz nim
Styl zgubił tu nie jeden dziś, padł na pysk, oj padł
A sny jak Syzyf, znów kamień na drodze
Ile razy już słyszałem bym odpuścił to sobie
Nie, nie zawsze do przodu będę szedł jak człowiek
Trzymam ster, w myślach cel, choć nie raz sam sobie wrogiem
Kłodę kładłem tu pod nogę
Wasze zdrowie teraz, nie za kołnierz z Bogiem
Po upadku potrafię wstać
DIX37, PW, ile to już lat ile? Ile?
W oczy piach leci z własnych rąk
Wyschła glina, z której chciałem tu budować dom
Pod stopami szkło
Szukam światła w krainie gdzie mrok [mrok, mrok ]
[Refren: Hinol]
Nie słuchaj ich, ich słowa to pic, słuchaj siebie synu
Musisz wciąż iść ból w sobie zabić, nie patrzeć do tyłu
Nie, nie, nie sam sobie wbrew, nie znajdziesz spokoju tam, gdzie słychać zgiełk
Tak, tak, tak w tym właśnie sęk i dla twej duszy lek
[Zwrotka 2: Jano PW]
Wciąż zmieniasz zdanie, jak chorągiew co na wietrze
Rozwiała wszelkie plany, przez twoje podstępy grzeszne
Co jest sprzeczne z twym sumieniem
Ulotniło się jak dym ze spojrzeniem, jeśli złym chcesz być nadal
Możesz stać się swoim cieniem [wrym wrym]
Ty pal wroty jak kłopoty za ramieniem
[prrr prrr] trudno ustać w miejscu jak nie widać sensu
Ale stań i pomyśl, mówię tobie ziomuś
Jesteś w stanie zrobić, więcej pomóc komuś
Ponoć potężna moc w każdym sercu drzemie
Podobno zmiana na lepsze zrzuca złe brzemię (podobno)
O nie, nie, nie, nie o nie, nie, nie, nie, nie
Dla to coś więcej jak tylko marzenie
I inne spostrzeżenie mam od razu
To ten rym wiedzie prym, nigdy bez przekazu
Ten co złem karmi mózgi zmienia wnet jakość obrazu
[Refren: Hinol]
Nie słuchaj ich, ich słowa to pic, słuchaj siebie synu
Musisz wciąż iść ból w sobie zabić, nie patrzeć do tyłu
Nie, nie, nie sam sobie wbrew, nie znajdziesz spokoju tam, gdzie słychać zgiełk
Tak, tak, tak w tym właśnie sęk i dla twej duszy lek
[Zwrotka 3: Hinol]
Całe życie szedłeś by się znaleźć w tym punkcie bracie
Całe życie miałeś, nie myślałeś, że ujdzie ci
Jak w powietrze dym, nic oprócz złudzeń
Dzisiaj wiesz już jak bardzo niszczą fałszywi ludzie
Marzenia zniszczą się, lecz nie idź po skrócie
Życie nie składa się tylko z trywialnych uciech, skup się
Bo w rzeczy gruncie, tu gdzie to tylko wizja
Możesz być w tym punkcie, a to mielizna
Jeśli przyznasz sam przed sobą kiedykolwiek
Robię źle i to wiem i pierdoli to mnie
Życie odpłaci się pięknym za nadobne
Nie wiem czy istnieje karma, lecz istnieją fobie
Żyj roztropnie i w zgodzie z sercem, owoc
W postaci lepszych chwil znajdziesz tuż przed sobą
Wierzysz mi? Nie wierzysz mi, chociaż stoję obok
Ludzie są omylni, nie umrą za kogoś
[Refren: Hinol]
Nie słuchaj ich, ich słowa to pic, słuchaj siebie synu
Musisz wciąż iść ból w sobie zabić, nie patrzeć do tyłu
Nie, nie, nie sam sobie wbrew, nie znajdziesz spokoju tam, gdzie słychać zgiełk
Tak, tak, tak w tym właśnie sęk i dla twej duszy lek
[Zwrotka 4: Kafar]
Zjebałem to nie raz, myślisz - sam tego nie wiem
Ale wciąż cały czas staram się patrzeć przed siebie
Ciebie w niebie widzę, u mnie raczej czyściec
Jeśli Bóg zobaczy iskrę kiedy po mnie przyjdzie
Jeśli nie, diabeł spali mnie na popiół
Nie ma dróg bez odwrotu, życia bez kłopotów
Czasem jak ze sobą gadam to kłócę się mocno
Serce mówi, krzyczy, mózg jakby się odciął
Znów idę. Gdzie idę i dla kogo?
Ilu już przede mną szło kiedyś tą drogą?
Ilu zawróciło, by zacząć na nowo
Ilu biło głową w mur, co stoi obok
Masz życie, raz życie, tylko twoje
Masz życie, daj życie, po to człowiek
Żyje po to tu wszyscy jesteśmy
Żeby być, żyć, śnić i stawać się lepsi
[Refren: Hinol]
Nie słuchaj ich, ich słowa to pic, słuchaj siebie synu
Musisz wciąż iść ból w sobie zabić, nie patrzeć do tyłu
Nie, nie, nie sam sobie wbrew, nie znajdziesz spokoju tam, gdzie słychać zgiełk
Tak, tak, tak w tym właśnie sęk i dla twej duszy lek
-
By
perejro89
- 0 comments
- 0 likes
- Like
- Share
-
By
-
[Zwrotka 1]
Znów inspiracji szukam, pukam do drzwi mego ducha
A tam pustka, knebel w ustach cisza głucha
Każda minuta jest długa jak lista spraw
Wskazówka gruba przesuwa godzinę przez pięć lat
I nigdzie mi się nie nagli
Paradoksalnie jednak czasu brak mi
Brak silnej woli, nad nim nie mam kontroli
Proste tylko w teorii, jest działać gdy czas goni, być wolnym w niewoli
Świat mnie dobija jakby Bóg miał takie hobby
Moje modły, mam już mdłości od nich
Nie pomogły, nie płynę jak pod bit
Nie zrobi się samo nic, choćbym czekał sto dni
Niespokojnie, jakbym spadał
Ocknij się, odbij się, to tylko w głowie blokada
Od dzisiaj popiszę, to tylko sobie powtarzam
A widzę co widzę, spierdalają dni z kalendarza
[Refren]
Co Ty sobie wyobrażasz? To nie plaża
Nie jesteś na wczasach, masz pokazać co to klasa
Znika szansa i nie ma przepraszam
Co ty kurwa sobie wyobrażasz? Wjeżdżaj z buta
Wyłam w zawiasach, drzwi do jutra
By w lepszych czasach, latać jak NASA, Tabula rasa
[Bridge]
Twoja muza, posłuchaj jej, niech Cię rusza, w niej jest doświadczenie
Twoja muza, posłuchaj jej, niech Cię rusza, w niej jest doświadczenie
Twoja muza, posłuchaj jej, niech Cię rusza, w niej jest doświadczenie
Twoja muza, posłuchaj jej, posłuchaj jej, posłuchaj jej
[Zwrotka 2]
Po czasie na pewne sprawy mam już wyjebane
Oglądam to dla zabawy i se piję kawkę
Problem minie, go zabije gdy go kijem nie tknę
Gdy nim żyje, problem rośnie tak jak Pireneje
Więc odpierdol się, nie mów mi jak jest wsiurze
Nie jesteś Max Kolonko z Boston Massachusetts
Mamy w naturze, że zawsze chcemy być pierwsi
Lecz najlepiej uczy Cię uczucie nagłej klęski
Tylko najlepsi mają chwilę zwątpienia
Reszta leszczy zawsze coś do powiedzenia ma
Każda porażka na lepsze mnie zmienia
Smutek w mózgu miesza mi jak fatamorgana
Wszystko bez sensu, lecz nic bez znaczenia
Bo się zdarza, błędy powtarzać
A cała wiedza płynie z doświadczenia
Jak nie uważasz, no to przepraszam!
[Refren]
Co Ty sobie wyobrażasz? To nie plaża
Nie jesteś na wczasach, masz pokazać co to klasa
Znika szansa i nie ma przepraszam
Co ty kurwa sobie wyobrażasz? Wjeżdżaj z buta
Wyłam w zawiasach, drzwi do jutra
By w lepszych czasach, latać jak NASA, Tabula rasa
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
[Zwrotka 1]
Wykonuje krok, mam nadzieję w dobrą stronę
I kolejny rok (hip hop) moim domem
Solówka jak omen, dziecko mego ducha
Nie liczę na miliony, mam nadzieję, że posłuchasz
Rucham ten rap biznes, tak jak podobiznę
Tych co życzą mi źle, a biją piątki
Szukają gdzie zysk jest, propsują jak zysk jest
Kończą się jak Christmas, kruszą jak bombki
Nigdy nie zrobię nic wbrew sobie
Jeśli tak postąpię, Boże ześlij na mnie fobię
Paranoję, to właśnie liczy się w hip hopie
Własnym krokiem jak nie pyknie inaczej zarobię, się nie boję
Mówią, że jestem dziś na topie, to spoko
Napiszcie prośba to na moim grobie słowo w słowo:
Zawdzięczam to umowie z Bogiem,apropo
Zawdzięczam to ludziom co byli obok
[Refren x2]
Masz na głośnikach mojej duszy dziecko
Na narodziny czekałem od lat
Bo w rękach masz mej duszy dziecko
Uszanuj tekst bo jest jak mój skarb
[Zwrotka 2]
Mam problem ze sobą, to prawda
Ten świat mnie kopie, non stop mnie wpierdala w kaftan
Bezpieczeństwa, muszę wyrzygać myśli z gardła
By było okej, mam w głowie niezły rozgardiasz, (męczy presja)
Już dawno pewnie byłbym rasta, lecz ta obsesja
Że człowiek to z reguły łajza, trzyma mnie w kleszczach
Nie chce przestać, myśleć tak przytomnie, wypieprzaj
Za dużo już wiesz, dosyć o mnie
Szanuję Cię bardzo, że rozumiesz me myśli homie
Nawet nie wiesz jak bardzo pomaga też to mi
Dzieli nas sto mil, myślisz, że znasz ten chill
Lecz to nie tak, nie myśl, że jestem z twoich
To samo tyczy się połowy rap sceny, masz przemyśl
Pierdole wspólnie zarabiać tantiemy
Pierdole hipokrytów z ich nadmiarem weny
To nie są kurwa moje sfery (masz przemyśl)
[Refren x4]
Masz na głośnikach mojej duszy dziecko
Na narodziny czekałem od lat
Bo w rękach masz mej duszy dziecko
Uszanuj tekst bo jest jak mój skarb
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By
-
Właśnie tak !
Nie dbam o większości spraw, które męczą mnie
Nie dbaj o to za ile, tylko jak witasz dzień
Przestań ciągle myśleć tylko o tym co jest złe
Praca, dom, pismo, sąd - wszystko to zabiera tlen
Zmieniasz się, już nie żyjesz jako wolny ktoś
Zamiast skupić się na sto na tym za czym idziesz
To musisz się przejmować gdzie, kiedy, jak i kto
Nie dbam o to i weź spieprzaj, bo nie dbam co
O aferzystów, którzy kręcą afery co dzień
A powodów szukają jakby byli na głodzie
Myślałeś, że w tych czasach takie coś już nie jest w modzie?
To źle myślałeś, widzisz to na własne oczy, Kocie
Nie dbam o saldo, o kredyt i banknot
Co częściej nie ma niż jest, żeby iść w tango
O bzdury co idą z ust tych co się srają
Nie dbamy, nie pozdrawiamy, chcieli to mają
Nie dbam co myślisz o mnie, co jest Ci nie wygodne
Jebie zdania postronne - to zapamiętaj
Czy słucha mnie ten koleś z emo grzywką na czole
Dla mnie już dawno poległ - to zapamiętaj
Że mówisz do mnie Ziomie, gdy w środku ciśniesz po mnie
Słodkie słówka pierdole - to zapamiętaj
O nakazy prawa, ludziom zakazy dawać
Za ściemy słyszą brawa - to zapamiętaj
Naprawdę nie mam chęci, czasu dbać o relacje downów
Komentarze incognito, forum-ekspert hip-hop
Każdy jest teraz specem, wie co dla mnie lepsze
Ja pierdolę to serdecznie
I nie dbam o tych co zawiedli, co chcieli mnie wyjebać
Ale z czasem wymiękli, a teraz Ty nie trać mojego czasu
Bo zasób słów tracę znów na pajaców
Ty masz czelność podpierdalać lewą ręką, a prawą podawać witę?
Typie, kiepskie imię
Poczekaj to nawinę co w głowie się nie mieści
Jak od nas nowe wieści, napisałbyś podręcznik
Ale podasz tylko ręcznik, Meciu
Już był typ co zjadał pięciu, odleciał jak na Okęciu
Posłuchaj i popatrz, by to wiedział chłopak
O tym zwrota ta, forma dobra i przekaz plus obraz od nas
Rozważ...
Nie dbam co myślisz o mnie, co jest Ci nie wygodne
Jebie zdania postronne - to zapamiętaj
Czy słucha mnie ten koleś z lewą grzywką na czole
Dla mnie już dawno poległ - to zapamiętaj
Że mówisz do mnie Ziomie, gdy w środku ciśniesz po mnie
Słodkie słówka pierdole - to zapamiętaj
O nakazy prawa, ludziom zakazy dawać
Za ściemy słyszą brawa - to zapamiętaj
Że dresiarz jedzie ragga, że trochę nie wypada
Zazdrosnych piecze zgaga, nie wasza sprawa kurwa
Te rymy mi dziś Bóg dał, nie znajdzie bubla pała
Bo tu jej chuj da! Bujda, że mam styl jak Małach chwała
Dla tych mądrych i kumatych dzięki
Dla tych, co wkręcają się w tekst, a nie tylko w dźwięki
Ty lepiej się jebnij w ten łeb, potem klęknij i weź
Kurwa przekmiń ten tekst, ty to niezły jesteś
Zawsze znajdzie się zjeb, ale nie dbam o to
Z przyjemnością wyrzucę ten kolejny rym w błoto
Rzadko piszę rap o rapie, nie dbam o to! Łapiesz?
Jak mi się nazbiera, to przelewam to na papier
Afer mi styka, bo każdy wciąż wnika, co
Co u mnie słychać, choć ja nie znam typa, co
Pięknie patrzy w oczy człowiek, patrzy na zysk człowiek
Nie umie słuchać, ale umie pluć w pysk, ale...
Nie dbam co myślisz o mnie, co jest ci niewygodne
Jebię zdania postronne, to zapamiętaj..
Czy słucha mnie ten koleś z emo grzywką na czole
Dla mnie już dawno poległ, to zapamiętaj..
Że mówisz do mnie ziomie, gdy w środku ciśniesz po mnie
Słodkie słówka pierdolę, to zapamiętaj..
O nakazy, prawa, ludziom zakazy dawać
Za ściemy słyszą brawa, to zapamiętaj..
Nie dbam co myślisz o mnie, co jest Ci nie wygodne
Jebie zdania postronne - to zapamiętaj
Czy słucha mnie ten koleś z emo grzywką na czole
Dla mnie już dawno poległ - to zapamiętaj
Że mówisz do mnie Ziomie, gdy w środku ciśniesz po mnie
Słodkie słówka pierdole - to zapamiętaj
O nakazy prawa, ludziom zakazy dawać
Za ściemy słyszą brawa - to zapamiętaj.
-
By
perejro89
- 0 comments
- 1 like
- Like
- Share
-
By